Jak śpiewają w Dorze: Tak, tak! Yes, we did it! To sukces!

Teraz znowu nie będę miała Wam co pokazywać , bo ostatnio skończyłam prace, które muszę poczekać na podarowanie się nim je pokaże. A nad nowymi karteczkami nie mam kiedy pracować, bo wymyśliłam, że trzeba przewietrzyć magazyny i wywlekłam wszystkie ciuchy Olka, które nachomikowałam przez te 4 lata. Możecie je pooglądać i przygarnąć Tu :) To tylko zrzut z pierwszego dnia. A jak widzę zapchane kąty to jeszcze ze dwa dni i drugie tyle aukcji czeka.
Pozdrawiam Was ciepło i idę odetchnąć od ciuchów i komputera.
Jesteś wielka, tyle pracy-wyszło świetnie podziwiam Was hafciarki pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńAleż uroczy :) Nie mogę się doczekać jak będzie wyglądać cała torba :)
OdpowiedzUsuńCudowny jest! Fantastyczna kolorystyka i perfekcyjne wykonanie;)
OdpowiedzUsuńśliczny, gratulacje!
OdpowiedzUsuńNo kochana wykonałaś kawał rewelacyjnej pracy ! śliczny :)
OdpowiedzUsuńŚliczny! Ale się napracowałaś! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wow, tyle pracy, ale efekt niesamowity!!! Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńs.u.p.e.r.!!!1 :D
OdpowiedzUsuńAle jak ty go zrobiłaś? Jakieś koraliki widzę, co jeszcze?
OdpowiedzUsuńMaterialoznawsto: koralik, mulina, cekiny, farba do tkanin :)
UsuńAle cudo! Wykonanie takiego konika to faktycznie nie lada wyzwanie. Ale wygląda niesamowicie. Nie mogę sie doczekać efektu końcowego po naszyciu go.
OdpowiedzUsuńGratuluje cierpliwości:) Ależ będzie się prezentował, już zazdaszczam (pozytywnie) takiej torby:) hehe
OdpowiedzUsuńWOW! chylę czoła przed ogromem pracy jaki w to włożyłaś. Efekt fantastyczny!
OdpowiedzUsuń