piątek, 27 grudnia 2013

Album chłopięcy

Hej, hej po świętach!
Odpoczęłam trochę, i teraz aż mi się nie chce wracać do zalatanej codzienności. Choć chęć na szydełkowanie i haftowanie mam wielką, a w planach przygotowanie tony latających kolorowych nietoperzy na urodziny Olusia, to czas mocno podważa szansę na ich wykonanie. 
Dziś do pokazania mam klejony w pośpiechu album urodzinowy dla rocznego Alana. Pierwszy raz robiłam album bez zdjęć i nie bardzo wiedziałam jak się do niego zabrać. Postanowiłam po prostu ograniczyć ozdobniki do minimum w rogach kart by jak najmniej przeszkadzały w czasie wklejania zdjęć. Kolorystyka celowo niezbyt słodka - wiem po moim, że chłopcy szybko wyrastają z bycia słodkimi bobasami ;). Mam nadzieje, że takie kolory będą odpowiadały Alanowi, gdy podrośnie.
Pozdrawiam Was ciepło!











czwartek, 19 grudnia 2013

Szybkie wyniki candy i wesołych świąt :D

Hej, hej!
Przed świętami już nic nie zdążę Wam pokazać, bo zabiegana już jestem strasznie :)
Życzę Wam Wesołych Świąt i dużo wolnego czasu!
Ogłaszam też wyniki:
Zamek poleci do: 
Gizrapka ABJ

Gorset: 
Paseczkowa

Proszę o adres na maila. Nie obiecuję, że uda mi się zajrzeć na pocztę przed świętami.
Trzymajcie się ciepło!

piątek, 13 grudnia 2013

Przedświątecznie

Hej, hej!
Już zaczęło się przedświąteczne zamieszanie pełną parą :). Krótko więc dziś. Pokażę Wam Olusia Kalnedarz Adwentowy, który zrobiłam z rolek po papierze toaletowym, wstążek i pralniowego wieszaka. Moją świąteczną pracę posyłam na wyzwanie do craftowego ogródka. Lecę malować świąteczne prezenty - trzymajcie się ciepło!






piątek, 6 grudnia 2013

Świąteczne kartki

Hej, hej!
Dziś mam Wam do pokazania trzy podobne świąteczne karteczki. Prawdopodobnie są to ostatnie (i pierwsze) świąteczne kartki jakie zrobiłam, bo od dwóch tygodni cały czas wolny poświęcam farbą i końca nie widać ;). Na zrobienie choinki sposobów jest mnóstwo - ja wykorzystałam ścinki zwinięte w rulonik.
Ostatni raz przypominam o albumach do rozdania.
Bawcie się dobrze w ten Mikołajkowy dzień :)



piątek, 29 listopada 2013

Pierwsze świąteczne klimaty i trochę wspomnień lata

Hej, hej!
Nadal jestem w pędzie, więc całkiem na szybciutko trzy punkty:
1.  Szybka, prosta rozdawajka jeszcze trwa
2. Pokazuje Wam (bo chyba jeszcze nie pokazwyałam) urodzinowy przechowywacz na kolczyki, który mama zrobiła mi na urodziny. To dawno już było, z latem i Pragą mi się kojarzy. Pokazywałam jej kiedyś takie filcowe etui u Marty z Niby Nic.
3. I pierwszy zimowy twór tegoroczy - serwetnik, który ma otworzyć serię całoroczną dla mojej mamy. Kolejny więc będzie wiosenny :)
Pozdrawiam Was!
h



piątek, 22 listopada 2013

Bez pomysłu na tytuł :)

Hej, hej!
Nie mam pomysłu na tytuł. Nie mam czasu by w ogóle się rozpisywać - ilość planów na twórczość zimową jest przeogromna, wszystkie w trakcie, lub wciąż czekające na realizację, a dodatkowo mocno czasochłonne. W tle ciągłe tułanie się po lekarzach ( a jak ciężko się zmobilizować by iść, skoro w sumie nic zbytnio nie boli ), zmiana pracy, szykowanie kostiumu dla Olka, zakupy, próba nauczenia się fotografowania i jakieś takie nieustanne zmęczenie dopadające w momencie, gdy się na chwile siądzie. 
Ale zdjęć prac mam zapas, a kawę pić czasem muszę to i zaglądam do Was :).
Zapraszam Was na moje candy albumowe, w którym rozdaję dwa moje tworki.
Dziś kolejne opakowanie na płytę ze zdjęciami ślubnymi (zieleń wykorzystałam, bo to był tego ślubu kolor wiodący) oraz mała dekupażowa deseczka, którą zrobiłam dla taty - miała być koniecznie z grzybkami. Zdjęcia deski mi się nie podobają, ale Ewelinka się uczy robić zdjęcia, zacznie robić sama i przestanie narzekać ;)
Pozdrawiam Was ciepło moje Miłe :)




niedziela, 17 listopada 2013

Rozdawajka!

Witam Was ciepło :)
W końcu udało mi się ogarnąć albumy, do których bazy dostałam od Asi z bloga Zielona-mi. To było już dawno, dawno temu, ale że nie mam bindownicy trochę to trwało nim karty albumów się połączyły.
I teraz albumy ruszą w dalszą drogę, bo w środku są puste.

Co należy zrobić?
- Pozostawić komentarz pod postem z chęcią wzięcia udziału w zabawie. Komentarz ma być jeden, z kontaktem do Ciebie (chyba, że się już znamy i wiem jak Cię złapać w wypadku nagrody). Proszę też wybrać, który album Was interesuje.
- Można wkleić gdzieś link, bannerek lub "cokolwiek", ale poza komentarzem nie ma żadnych przymusów ;)
- Zgłoszenia zbieram do 15 grudnia, a wylosuję obdarowanych w wolnej chwili po. Wysyłam tylko na terenie Polski.
Co można zgarnąć:
-album (niekoniecznie na zdjęcia) zamek bądź gorset - wybrać należy w komentarzu.
- Jeśli obdarowana zostanie osoba niescrapująca dostanie dodatkowo mini-komplecik dodatków przydatnych do ozdobienia kart. A scrapującej też coś znajdę ;)

Zapraszam!







poniedziałek, 11 listopada 2013

R2-D2

Oluś jest wielkim fanem Gwiezdnych Wojen. Wypatrzyłam gdzieś w sieci zdjęcie czapeczki na szydełku przypominającej jego ulubionego robota R2-D2. Pokazałam mamie, która raz dwa zamiast czapki zrobiła cały komplet inspirowany tym robotem. Dziś pokażę Wam jej pracę, bo ona jednak nie ma czasu by aktywnie blogować, a niektóre jej twory warto zapamiętać i pokazać :)
Komplecik wysyłam w jej imieniu na wyzwanie do Szuflady "na jesienną chandrę" - taka kolorowa czapka wygląda cudownie w jesienny ponury poranek, gdy idziemy do przedszkola. Komplecik został zrobiony na drutach.
Trzymajcie się ciepło!

poniedziałek, 4 listopada 2013

Opakowania

Hej, 
Walczę z pustką produkując same przedmioty niepuste, mające na celu chronić to co mają w środku. Takie proste, a takie ważne. Źle znoszę zmiany pogody. Czekam na paczki... sporo paczek powinno przyjść w najbliższych dniach, a dzięki nim sporo malowania, klejenia, wymyślania i zachwycania się. Nim przyjdą paczki pójdę po Oluta, który ma pewno znajdzie mi niejedno radosne zajęcie na dziś :)
A do pokazania mam kolejne opakowanie na płytę ze zdjęciami. Sesja była w nieco westernowym stylu, więc chciałam trochę utrzymać klimat. A dalej kolejne pudełko po butach, które teraz służy do przechowywania szydełkowych kwadratów i zgniecionych rolek po papierze toaletowym, które czekają na czerwoną farbę i drugie życie :). Na pudełku widać sporo nierówności, ale musicie mi wybaczyć, że ja nie znoszę, gdy wszystko jest równo. 




środa, 30 października 2013

Art J i opakowanko

Hej, hej!
Dziś za długo spałam i mózg mam opuchnięty. Ostatni raz mam czas, bo od jutra wracam do pracy i się zaktywizuje. To dobrze...
 Ludzie narzekają, że mają zaspane, opuchnięte oczy. A u mnie tak działa mózg (uwielbiam to słowo, lubiłam kiedyś taki punkowy zespół - defekt mózgu - chwytliwa nazwa). Mózg mój więc jest ciepły, opuchnięty i rozlazły - ledwie mieści się w głowie i woła o kawę, którą go pieszczotliwie poje.
 Mój art J, który wysyłam do scrapki-wyzwaniono na wyzwanie Imaginarium (znów cudne słowo) jest o mózgu, który w moich wyobrażeniach zawsze był nierozerwalnie połączony z włosami. Bo w głowie mam taki kołtun (ostatnio przez siedzenie w domu bardzo wielki) i chyba muszę zacząć pisać, bo to mi zawsze pomagało. Wyciągałam piórem z kołtuna pojedyncze myśli i mozolnie zaprowadzałam porządek. A tak to widzicie jaki mam pierdolnik. Przez niego nie umiem działać. Leże tylko i myślę ile bym chciała zrobić, ale nie działam nic. 
Są chwile kiedy kocham kawę - mogłabym zrobić tło jeszcze jaśniejsze wtedy byłaby to głowa utopiona w kawie z mlekiem.

A pokażę Wam jeszcze opakowanie na płytę ze ślubnymi zdjęciami. Pierwszy raz zrobiłam tak czystą i prosta pracę :)
Dziękuję za uwagę i ściskam Was ciepło!



czwartek, 24 października 2013

25 kwadratów i pudełko po aparacie :)

Hej, hej :)
Dziś pokażę Wam moje kwadraty, bo widzę, że wzbudziły zainteresowanie. Jak widać snują się im sznureczki - jeszcze nie wiem w jaki sposób najlepiej je ukryć - w weekend znów będę polegać na mamie, która na pewno ma na to sprawdzony sposób. Mamy też w planach szukanie jakiś świątecznych inspiracji, bo jakoś bez pomysłu jestem na świąteczne ozdoby. Kwadratów jest 25. Mają być w przyszłości narzutą na łóżko. Myślę, że to może być bardzo daleka przyszłość :D.
Mam Wam do pokazania jeszcze przesłodkie różane pudełko, które pierwotnie było pudełkiem po aparacie. Jest dość solidne i po odmalowaniu służy jako pojemnik na koraliki i inne pierdołki. Nie wiem czemu, ale róże na dekupażowym warsztacie zawsze się sprawdzają - nie da się tego wzoru zepsuć! 

 Podzielę się z Wami na koniec moim pomysłem.
Wymyśliłam sobie, żeby zrobić (jako dodatek na blogu) taki subiektywny magazyn krytyczny w formie filmu. Nie mam gdzie się wygadać o tym co czytałam, oglądałam i wymyśliłam. Jeśli chodzi o pisanie to czuję się od dawna totalnie nie w formie, a gadanie byłoby czymś dla mnie nowym. Czy spotkałybyście się ze mną na youtubie na kawce od czasu do czasu? To tak bardziej dla mnie - program ma na celu wyładowanie frustracji autorki i zintensyfikowanie jej ubogiego życia intelektualnego ;).



poniedziałek, 21 października 2013

Zakładka i szydełkowa terapia

Hej, Hej!
Czuję się lepiej, więc wielce prawdopodobnym jest, że wracam w środę do pracy i znów trochę zaniknę sieciowo. Coś tam udało mi się zdjęć uzbierać by mieć Wam co pokazać, więc może uda się całkowicie nie zaginąć ;).
Nauczyłam się robić najprostszy (jaki znalazłam) kwadrat szydełkowy. Gdy już opanowałam łańcuszek, kwadratu uczyłam się z tego filmu. Przyznam się, że pewnie bym tym wszystkim rzuciła w kąt, gdyby nie mama, która objaśniła mi wszystko w 10 minut. Dwie, trzy próby i teraz już lecą kwadraty bez problemów. Świetne, przyjemne zajęcie. Dla mnie największym plusem jest to, że nie mam po tym sprzątania - niestety zaadaptowanie pokoju na czas robienia karteczek zajmuje mi mnóstwo czasu, a gdy mam go mniej to szydełko, włóczka i jazda! I z głowy robić mogę, żadnych wzorów nie trzeba. Może jak porobię takich kwadratów to nauczę się jeszcze czegoś :).
Kilka dni temu zrobiłam zakładkę :) Pomyślałam, że zrewanżuję się Gosi, bo ona też mi kiedyś jedną podarowała. Akurat rozmyślając na tym Gosia na blogu wrzuciła fajną inspirację. Wzięłam trochę kolorów, gwiazdek i kropelek :) Kolory na zdjęciu wyszły jakieś taki zbyt jasne (wybaczcie).
To by było na tyle. Trzymajcie się cieplutko!

wtorek, 15 października 2013

Art J

Hej, hej!
Właśnie otarłam się o wypoczynek w szpitalu, ale jakoś utrzymałam się domku mego i mogę Wam pokazać wpis journalowy, który zrobiłam między jedną, a drugą drzemką. Wpadł mi w oko temat z sodalicious. Powiem Wam, że zdarzały mi się (teraz już baaardzo rzadko) takie nieuzasadnione ataki lęku i zawsze zostawiają one kwaśny smak. Kojarzy mi się on z zepsutymi orzechami.
A, żeby pozytywniej skończyć. Cieszę się, że nadrobiłam w końcu blogowe zaległości. Niektóre z Wam naprawdę mnie zaskoczyły wieloma cudownymi pracami - i ile z Was urządziło candy! Na wszystkie zapraszam Was na pasku bocznym. W wolnym czasie szykuję albumiki, które (mam nadzieje, że wkrótce) zostaną prezentami w mojej przyszłej rozdawajce.
Pozdrawiam Was ciepło!