sobota, 28 lipca 2012

Owocowo na do widzenia

Owocową karteczkę zgłaszam na wyzwanie scrapgang #23 oraz wyzwanie z silesian craft: paleta kolorów.
 Ponadto jutro dzień poświęcam na wielkie pakowanie, a w pon rano wyjeżdżamy :). Dostępu do internetu mieć nie będę, więc żegnam się z Wami gorąco! Mam nadzieje, że po powrocie jakoś uda mi się nadrobić zaległości i poogladać wszystkie Wasze prace. I jak rozgryzę czy i jak się da, to podczas mojej nieobecności pokaże się jeszcze parę babciowych postów.
Uciekam :D



czwartek, 26 lipca 2012

Marine

Akurat w ostatnich dniach mam dużą siłę przerobu, a w poniedziałek jadę, więc tak wrzucam i wrzucam... bo potem nie będzie kiedy. Zrobiłam karteczkę na wyzwanie Digi Scrap: paletka marynistyczna
Jak zwykle jestem totalnie niezadowolona ze zdjęcia i to jest coś czego chyba nie ogarnę, ale podświadomie robię z siebie sierotę, żeby się Pan fotograf przejął i wziął to ode mnie. W każdym bądź razie trochę się przejął, więc może po urlopie będzie mi robił zdjęcia... naprawdę nie mam do tego uczucia...

środa, 25 lipca 2012

Babcia Pola mówi o... cz. 2




Zrobiłam okładkę i dwa, krótkie wspominki, w tym jeden wujka Bogdana, który akurat był na owej kawce.Resztę mam wciąż w rozsypce, w wersji wideo, na brudno, na czysto, nie przyklejone. Sporo w sumie tego wyszło.
Na zdjęciu z okładki ja z babcią na chrzcie brata. Trochę ponad 2 latka miałam i bardzo bałam się i aparatu, i pana fotografa. Babci jakoś udało się mnie złapać. I daje Wam słowo, że ona przez te 22 lata niewiele się zmieniła - ja trochę więcej ;) Na drugim zdjęciu dziewczynka po prawej to Gosia, czyli moja mama :D
A na ostatnim po prawej to Babcia Pola i moja mama.
Sporo radości z tego albumiku mam^^.
I w ogóle więcej chęci do tworzenia i aż mi smutno, że na wyjazd wezmę tylko dziargutki ;(, ale może jak zatęsknię to potem będę bardziej zdeterminowana do znalezienia wolnego czasu na tworzenie :D.

A w ogóle kreatywny nastrój mam dzięki "13 1/2 życia Kapitana Niebieskiego Misia" - muszę Wam powiedzieć, że czuję się prawdziwą ZielonąKrówką i zapominam o tym, że są rzeczy, których się nie da.
Kreatywnych nastrojów życzę :)

poniedziałek, 23 lipca 2012

Słonecznie

Do zrobienia tej karteczki skłoniły mnie dwie rzeczy:
1. Była tego dnia naprawdę brzydka pogoda, siedziałam cały dzień nad pracą magisterską i musiałam zrobić coś by odreagować :)
2. Wszystkie wyzwania są z żółtym, wszystkie kartki są z żółtym, a to taki niewdzięczny kolor mi się wydawał, że postanowiłam się z nim zmierzyć.
Efekt: dziś już słońce i chyba zaprzyjaźniłam się z żółtym :D Karteczka wg cardmapki #10 ze scrap-map. I posyłam jeszcze na żółte wyzwanie do BerisArt.

sobota, 21 lipca 2012

Babcia Pola mówi o... cz.1

Część pierwsza w kolejności przypadkowej. Tzn. nie założyłam tu żadnej chronologii, tylko tak spisuję jak w rozmowach leciało.

Przede wszystkim skromnie ozdobione, bo nie chcę by cokolwiek zdominowało treść, a o treść mi chodzi najbardziej. Historie spisuję tak jak babcia mówi - chyba, że fragment byłby totalnie niezrozumiały to trochę poprawiałam. Zależy mi jednak, by nie było literacko, tylko naturalnie.
Wszystkie strony zrobiłam z pocztowego papieru do pakowania, a boczki wzmocniłam ścinkami. Nie ma jeszcze okładki, bo nie mam zdjęć, a kilka starych chciałam tu zamieścić i mam nadzieje, że będą w następnych wpisach.


Co śmieszne, żadnej z usłyszanych historii nie usłyszałam do tej pory, a mamy z babcią 24 lata znajomości za sobą;). Tak to już z rodziną jest...




...babcia była najpierw lentilkami i szytymi przecudnie ubraniami dla lalek, potem malinami z mlekiem i haftem krzyżykowym, później jeszcze świeżo zmieloną kawą i niekończącym się zachwytem, że od lat się nie zmienia. A na koniec wreszcie staje się człowiek, który ma wiele swoich drobnych, błahych historii. Najlepsze historie jeszcze przed nami ;)

czwartek, 19 lipca 2012

Domestic goddess i więcej nic ;)

Zakochałam się :)
Szczególnie po tym jak robiłam album z alicjowych papierów 7 dots i zachwycona byłam nimi nieskończenie - na widok tych, aż mnie w sercu ścisnęło ;).

A poza tym nic. Nagrałam rozmowę z babcią i teraz nie mam głowy i czasu by usiąść i to spisać. Gorszy czas jakiś mam - chyba przedurlopowy regres. Przejdzie.

środa, 11 lipca 2012

Ślubna w pudełku

 Zrobiłam kartkę ślubną w pudełku (pierwszy raz pudełko robiłam i oczywiście wycięcie tego w odpowiednim rozmiarze jest potwornością).
Kartka jaka jest widać. Zrobiona wg cardmapki ze scrap-map i wykorzystałam ścinkowe kwiatki, więc posyłam również na wyzwanie kwiatowe w scrap-ścinkach. Kwiatki malutkie zrobiłam z reszty papieru, który został po wycięciu bazy, a duży kwiatuch jest z pociętej różowej i fioletowej wstążki kwiaciarnianej (panie z kwiaciarni dały mi duuużo takich 15 cm ścinków z różnych wstążek).

Poza tym:
- zaprzestałam robienia dywanu, bo już mnie do furii doprowadzał i teraz leży w szafie,
- już 11 dni skreślił Olek z kalendarza, więc co raz bliżej urlop,
- i muszę już zaprzestać pisania, bo obiecałam Olkowi, że po obiedzie pójdziemy na plac zabaw, a czas ucieka ;)



niedziela, 8 lipca 2012

Ramka III

Ostatnio rameczka. Ta mi najładniej wyszła :)
Na zdjęci Olek z tatą na zjeżdżalni.  Ramkę zgłaszam na wyzwanie scrapki.pl, bo podróżowanie z tatą to najlepsza rzecz pod słońcem :)
Przyszła mi paczuszka z chimerowego candy - cudowności same plus pakiecik ścinek, których część już wykorzystałam jako tło do rameczki - zakochałam się w tej zieleni! Przyznam się jeszcze, że jestem bardzo niewdzięczna i  jak zobaczyłam wielki komplet stempelków w indyjskich klimatach od razu pomyślałam, że ich nigdy nie użyję, bo w ogóle nie lubię tego klimatu. Ale otworzyłam je i ozdobiłam nimi papier pakunkowy (taki zwykły z poczty, bo nie miałam innego by spakować prezent) i  stwierdziłam, że są przecudowne! Naprawdę wspaniałe można z nich robić wzory.
Dziękuję Chimero bardzo, bardzo ;*

I napiszę Wam jeszcze co ostatnio sobie wymyśliłam do zrobienia. Bardzo podobają mi się wszelkiego rodzaju art journale, smash booki, albumy - ale nie miałam pomysłu jak coś takiego zrealizować. Nie miałam tematu. I w sobotę doznałam olśnienia odprowadzając babcię na tramwaj :D. Ona ma dużo cudownych wspomnień i jak znajdę wolny od Olutka dzień to wybiorę się na kawę (babcia nauczyła mnie pić parzoną kawę, za co będę jej wdzięczna przez resztę życia) nagram jej anegdoty i zrobię z tego taki wspominkowy zeszyt. Nie mogę się doczekać :).

Ale mam gorące stopy - nie wytrzymam zaraz...
Życzę Wam, byście wytrzymali ;)

środa, 4 lipca 2012

Ramka II


Dziś rano zrobiłam drugą rameczkę. Jeszcze jedna i będę mogła powiesić ^^. Na zdjątku  - ja z Olutem w zeszłe wakacje. Mając w domu tylko białą farbę ciężko było mi wybrnąć - baardzo już mi się marzy ładny, porządny zestaw akrylówek :). Zrobiłam ciąg dalszy strumyczka, i niezapominajki, i cytat z mojej, od dłuższego już czasu, najukochańszej piosenki. Idealnie mi tu pasował. A skoro są polne kwiatki to posyłam rameczkę na wyzwanie do szuflady.

 Poza tym:
 - męczę paluchy igłą próbując dalej robić ten dywanik. Zużyłam już niemowlęcą poszwę na pościel, spodnie i z 5 podkoszulek, a ciągle za mało.
- odliczam z Olutkiem dni do wyjazdu - z kalendarza skreśliliśmy już 3 :)
- dużo gram w Skyrima, czytam kolejną biografię napisaną przez Irvinga Stone'a, oglądam Rodzinę Borgiów
- i obiecuję sobie, że dziś wieczorem zabiorę się za moją pracę naukową (jak już to napisałam to może faktycznie się zabiorę).

niedziela, 1 lipca 2012

Magnes i kalendarz wakacyjny

Nie napiszę: "ale, upal", bo wszyscy to piszą :)
Wrzucę dwa zdjątka takich prawie, że prac:

1. Magnesik dla Olusiowej cioci, zrobiony na szybko ze zdjęcia, którego nie wykorzystałam przy ostatnio stworzonej ramce. Magnesik z notesikiem i najsłodszym całuśnym przypominaczem świata :D Zdjęcie to już w ogóle na ultra-szybko robione  - późnym wieczorem w trakcie trwania meczu Portugalia - Hiszpania, więc tylko jeden pstryk. I zgłaszam przypominacza na wyzwanie scrapki.pl , bo są 4 rodzaje literek.

2. A dziś nim zrobiło się upalnie (miałam o tym nie pisać), zrobiłam z Olusiem kalendarz do skreślania ile dni zostało nam do wyjazdu. Olek nie może doczekać się urlopu, ja też nie mogę przestać o tym myśleć, więc będziemy odliczać. Ja zrobiłam numerki, Olek stempelkował, psikał motylki, naklejał pojazdy, sypał koraliki i baloniki. Teraz wisi na drzwiach i przypomina nam, że już tylko 30 dni :) Uwielbiam z Olutkiem pracować - jak na 3- latka całkiem cierpliwy jest i w sumie niewiele pozwala mi własnej inwencji w pracę włożyć - właściwie to robię za dostarczyciela półproduktów ;).