sobota, 21 lipca 2012

Babcia Pola mówi o... cz.1

Część pierwsza w kolejności przypadkowej. Tzn. nie założyłam tu żadnej chronologii, tylko tak spisuję jak w rozmowach leciało.

Przede wszystkim skromnie ozdobione, bo nie chcę by cokolwiek zdominowało treść, a o treść mi chodzi najbardziej. Historie spisuję tak jak babcia mówi - chyba, że fragment byłby totalnie niezrozumiały to trochę poprawiałam. Zależy mi jednak, by nie było literacko, tylko naturalnie.
Wszystkie strony zrobiłam z pocztowego papieru do pakowania, a boczki wzmocniłam ścinkami. Nie ma jeszcze okładki, bo nie mam zdjęć, a kilka starych chciałam tu zamieścić i mam nadzieje, że będą w następnych wpisach.


Co śmieszne, żadnej z usłyszanych historii nie usłyszałam do tej pory, a mamy z babcią 24 lata znajomości za sobą;). Tak to już z rodziną jest...




...babcia była najpierw lentilkami i szytymi przecudnie ubraniami dla lalek, potem malinami z mlekiem i haftem krzyżykowym, później jeszcze świeżo zmieloną kawą i niekończącym się zachwytem, że od lat się nie zmienia. A na koniec wreszcie staje się człowiek, który ma wiele swoich drobnych, błahych historii. Najlepsze historie jeszcze przed nami ;)

3 komentarze:

  1. Świetnie i bardzo klimatycznie oprawiłaś wspomnienia Babci, będziesz miała do czego wracać :)
    Szkoda, że ja już nie mam żadnej babci, bo pewnie podkradłabym Twój pomysł ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozwoliłam sobie przeczytać historyjkę z sukienką i uśmiałam się do łez ;]
    Jak widać problemy z identycznymi sukienkami, były, są i będą...
    Genialny pomysł z zapisywaniem wspomnień!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pomysł:) Twoim dzieciom na pewno się spodoba:D

    OdpowiedzUsuń

ZielonaKrówka ciepło dziękuje ^^