Znów pomalowałam pudełko. Przydasie Fejferek wysłała mi w pudełku po butach, więc nie mogło się zmarnować - tym bardziej, że coraz trudniej mi to wszystko pomieścić, a nie posiadam przestrzeni by stworzyć jakiś swój śliczny kącik i wszytko trzymam różnych kątach. Pudełko trochę magnoliowe (kocham magnolie), więc zrobiłam prostą gałązkę z samymi kwiatami. I zgłaszam pudło na wyzwanie do
Scrap.com, bo magnoliowy bukiecik jest ponad wszystko :). A poza materiałami dostępnymi w domu (farba do malowania łazienki od tatusia, zielone sznureczki od pań z kwiaciarni i papier śniadaniowy). To papier, wycineczek, tusz, klej i niebieskie perfect pearls są ze sklepu Scrap.com.
Tak, w ogóle to nie mam kiedy sobie cokolwiek potworzyć, bo ostatnio jakiś aktywny czas mamy - planetarium, zoo, rodzinne obiady w restauracji i zakup nowego członka rodziny (mamy świnkę morską). Teraz próbuję coś nauczyć się na egzamin, ale przy Olku to mi średnio idzie. Gdy śpi to mnie Dallas '63 kusi, bo tylko zaczęłam i już mi się przypomina za co tak lubię Kinga :). I naprawdę nie mam w to jak wcisnąć papierków - a taki cudny projekt na mnie czeka :D. Wielkie, wielkie wyzwanie! - ale tym zajmę się po powrocie z działeczki (mam nadzieje, że pogoda się poprawi do środy).
I pochwalę się jeszcze, że wygrałam pierwsze w życiu wyzwanie. Cudownie mnie ta wiadomość nastroiła o poranku! Na stonogowym blogu wyróżniono mój magnesik z sówkami :)
Piszę, piszę i nic nie słyszę - syn mój chyba śpi (albo dobrze udaje), więc idę poczytać o rozwoju bibliotekoznawstwa ;)
Znów pomalowałam pudełko. Przydasie Fejferek wysłała mi w pudełku po butach, więc nie mogło się zmarnować - tym bardziej, że coraz trudniej mi to wszystko pomieścić, a nie posiadam przestrzeni by stworzyć jakiś swój śliczny kącik i wszytko trzymam różnych kątach. Pudełko trochę magnoliowe (kocham magnolie), więc zrobiłam prostą gałązkę z samymi kwiatami. I zgłaszam pudło na wyzwanie do Scrap.com, bo magnoliowy bukiecik jest ponad wszystko :). A poza materiałami dostępnymi w domu (farba do malowania łazienki od tatusia, zielone sznureczki od pań z kwiaciarni i papier śniadaniowy). To papier, wycineczek, tusz, klej i niebieskie perfect pearls są ze sklepu Scrap.com.
Tak, w ogóle to nie mam kiedy sobie cokolwiek potworzyć, bo ostatnio jakiś aktywny czas mamy - planetarium, zoo, rodzinne obiady w restauracji i zakup nowego członka rodziny (mamy świnkę morską). Teraz próbuję coś nauczyć się na egzamin, ale przy Olku to mi średnio idzie. Gdy śpi to mnie Dallas '63 kusi, bo tylko zaczęłam i już mi się przypomina za co tak lubię Kinga :). I naprawdę nie mam w to jak wcisnąć papierków - a taki cudny projekt na mnie czeka :D. Wielkie, wielkie wyzwanie! - ale tym zajmę się po powrocie z działeczki (mam nadzieje, że pogoda się poprawi do środy).
I pochwalę się jeszcze, że wygrałam pierwsze w życiu wyzwanie. Cudownie mnie ta wiadomość nastroiła o poranku! Na stonogowym blogu wyróżniono mój magnesik z sówkami :)
Piszę, piszę i nic nie słyszę - syn mój chyba śpi (albo dobrze udaje), więc idę poczytać o rozwoju bibliotekoznawstwa ;)
SUPER!!!
OdpowiedzUsuńśliczne pudełko :) zapraszam do mnie po radosną wieść ;)
OdpowiedzUsuńO... toż to świetny pomysł, a u mnie tyle pudełek po butach poupychanych gdzieś w garderobie "bo może się przydadzą" :))) Twoje pudełeczko jest piękne, takie delikatne...
OdpowiedzUsuńGratuluje pomysłu ,pudełko wygląda rewelacyjnie. Dziękuję za udział w Candy:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł (niech żyje wykorzystywanie "nieskrapowych" materiałów), a szczególnie podobają mi się te kwiatuszki!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że butów nie sprzedają w takich pudełkach, miałabym dwa w jednym:)Ślicznie przerobiłaś to pudełeczko:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne pudełko, niesamowity pomysł :))
OdpowiedzUsuń