Ohhh!
Wzięłam się wczoraj w garść. Wysłałam, polakierowałam, poczytałam trochę o Pradze. Zrobiłam lody - nie wiedziałam, że to takie proste, a smakują fantastycznie! Już nie mogę się doczekać tworzenia nowych smaków! Upiekłam nowe bułeczki - drożdżowe tym razem, a nie na zakwasie. Stworzyłam pierwsze w życiu ATC, dwie całkiem podobające mi się kartki. Dziś ręcznie uszyłam proporczyki do Olusiowej moskitiery - co w sumie zajęło mi cały dzień z przerwami na zioła i wodę (jakiś dziwnym cudem pierwszy raz od czasów dziecięcych nabawiłam się chorego pęcherza). I czuję w końcu, że działam!.
Zwolnijmy trochę tempa. ATC zrobiłam skuszona wyzwaniem w Lift Summer Craft. Jakoś nigdy ATC mnie nie kusiło - takie to to małe i jakieś bezcelowe. Ale uznałam, że skoro są tak uzależniające i wciągające to spróbuję. Problemem było dla mnie zrobienie pracy bez, z góry wyznaczonego tematu, więc w sumie skupiłam się bardziej na formie. Może nie czuję się w ATC rozkochana, ale sama praca na tak małej przestrzeni jest naprawdę ciekawym i przyjemnym doświadczeniem. Tylko co ja mam z tym ATC teraz zrobić? Jeśli, ktoś zbiera i chciałby unikatowe krówkowe ATC przygarnąć to chętnie puszczę je w świat (chyba taki jest ich cel istnienia).
Na koniec pochwalę się Wam najnowszą odsłoną krówki :). Przecudowną krową obdarowała mnie Pietruszka. Podziwiam jej pracę, bo totalnie poza moje umiejętności wychodzi zrobienie z filcu kształtu innego niż kulka ;). Jeszcze raz Ci dziękuję!
kolor atc cudny. pierwszy raz uzależnia? hmm nie zawsze...fajny brelok dostałaś
OdpowiedzUsuńPiekne nowe prace tu widze. wspaniala ta krowka. Ja od miesiaca zostalam zmuszona zastopowac ze skrapowaniem. Troszke czasu brakuje. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńa wiesz, że też atc wydają mi się nieużyteczne :P i też robię ostatnio lody! ale staram się osiągnąć kremową konsystencję w wersji dietetycznej i ... 3 dzień z rzędu jemy pyszne mrożone koktajle ;) ale w końcu wymyślę jak to zrobić :)
OdpowiedzUsuńi chyba przez tydzień nie zrobiłam tyle co Ty w jeden dzień :) chyba dlatego, że musiałabym ogarnąć burdel na biurku... a mi się nie chce :P
Twoje atc ma piękne kolory! takie moje :P
Super praca, świetna..jest coś w tym, że pierwszy raz uzalenia:))))
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam ATC, mała przestrzeń to wyzwanie. Twoje jest w pięknych kolorach. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ATC :) a Twoje wyszło piękne!
OdpowiedzUsuńMnie na początku wciągnęło ATC, ale zdecydowanie bardziej wolę tagi. Fajnie wyszedł Ci ten maluszek. Ja tam chomikuję moje prace (te tzw. bezużyteczne), a poźniej je oglądam i myślę: "ale byłam genialna, że wpadłam na takie rozwiązanie:P" A takie ATC może zostać częścią większej pracy np. kartki, LO czy notesu, albo zostać magnesem itd. ;)
OdpowiedzUsuńDziękujęmy Ci z Potworkiem za te śliczne śliczności :*
Też nie jestem zwolenniczka ATC, chociaż czasem nachodzi mnie chęć wyżycia się kreatywnie na szybko, więc docinam papier i coś sklejam, później odkładam a jeszcze później dobieram do jakiejś kartki która potrzebna jest na wczoraj :)
OdpowiedzUsuńŚwietny krówkowy prezent:)
Pozdrawiam ciepło.
Świetnie wymediowałaś to ATC. Podziwiam! ...ja też jeszcze nigdy ich nie robiłam i tez mnie kusi :))
OdpowiedzUsuńŚwietny mediowy ATC-iak :) Ja też dochodzę do wniosku, że co chwilę w scrapbookingu przeżywam swój "pierwszy raz" ;) a ATC cały czas przede mną ... kto wie, kto wie
OdpowiedzUsuńwidzę, że to wyzwanie Ciebie też skusiło :)
OdpowiedzUsuńwyszło bardzo fajnie :) superowe są te jedyneczki :)
ATC rzeczywiście są do wymieniania się - i to chyba jest w nich najbardziej fantastyczne :) Cieszę się, że jednak się zmierzyłaś z tą formą :)
OdpowiedzUsuńkrowka jest fantastyczna!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że Twoje dni są takie intensywne :D.. Ja się bardziej lenie niż robię coś pożytecznego :P. ATC super :).. ja robiłam na wymianę 3 sztuki i w sumie nie było źle, ale mi osobiście aż tak mała forma średnio odpowiada :).. Piękną krówkę dostałaś :)
OdpowiedzUsuń