Abażur jest w wielu miejscach popękany, więc uznałam, że gałązkę najłatwiej będzie mi po pęknięciach poprowadzić. Jest wielki, na tyle, że nie wszedł do namiotu ;(. Nalepiłam na nim prawie 200 kwiatków, a każdy składałam osobno :D. A ten mały element - nie mam pojęcia do czego służy, ale też jest częścią lampy.
I zgłaszam go na wyzwanie z motywem roślinnym w scrapgang.
A kwiatuszki kupiłam w scrap.com.pl i bardzo je sobie chwalę - są takie maleńkie i słodkie :).
Wracam do kleje albumów.
Pozdrawiam Was ciepło ;*
Efekt świetny. I co najważniejsze nie widać na lampie uszczerbków :)
OdpowiedzUsuńWyszło super :).. Napracowałaś się! Ale efekt na pewno był tego warty :).
OdpowiedzUsuńO kurcze, co za pomysł! Świetne! Piękne są te maleńkie kwiatuszki... ;)
OdpowiedzUsuńPiękna praca! Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny u mnie :-)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem ogromnym!! Pięknie Ci wyszedł ten abażur, a kwiatuszki są przecudne :))
OdpowiedzUsuńWow! Pięknie wyszło! Te malutkie kwiatuszki są urocze :)
OdpowiedzUsuń